Wotakoi: Love Is Hard for Otaku 
ヲタクに恋は難しい / Wotaku ni Koi wa Muzukashii / It’s Difficult to Love an Otaku
Momose Narumi to 26-letnia otaku. Kiedy dziewczyna zaczyna nową pracę, spotyka w firmie swojego przyjaciela z dzieciństwa, Nifuji Hirotakę. Hirotaka jest przystojny i do tego świetnie radzi sobie w pracy, ale podobnie jak Narumi, również jest otaku. Narumi uwielbia czytać mangi z gatunku BL (Boys’ Love), ale przez jej hobby dziewczynę spotykają w życiu trudności. Kiedy jej chłopak dowiaduje się o upodobaniach dziewczyny, rzuca ją, dlatego Narumi postanawia, że już nikomu nie powie o swojej pasji, a już na pewno nie swojemu kolejnemu partnerowi. Narumi jest w stanie otworzyć się tylko przed Hirotaką, dlatego chłopak proponuje, by zostali parą. Kiedy jednak zaczynają być ze sobą, okazuje się, że ich związek czeka wiele przeszkód.
Film na podstawie mangi „Wotaku ni Koi ha Muzukashii” autorstwa Fujity.
Film
Ta treść jest widoczna dla zalogowanych użytkowników.
A mi się podoba. Ciekawie jest widzieć Kento w roli poważnego otaku, zwykle widuję go w bardziej żywiołowych rolach.
Sam styl filmu bardzo przypomina mi anime i jego rozwiązania, a jestem wieeeeloletnią (to już w dekady idzie ;D) maniaczką zarówno shounen jak i shoujo anime. I jasne, typowe zachowania dla postaci anime mogą razić, zwłaszcza te osoby, które na co dzień nie przywykły do takiego stylu – ale mi się po prostu podoba i to bardzo. Bo to jeden z nielicznych filmów, gdzie nie jest to przedobrzone, przynajmniej z mojego punktu widzenia – a wcale nie jest łatwo odwzorować wzorce anime na action movie. Wstawki musicalowe były chyba najsłabszą częścią filmu – nie widzę większego sensu upychania ich tutaj.
Nie widziałam anime, nie czytałam mangi, więc film oglądałam ze świeżą głową. I przypadł mi do gustu. Lekki, dowcipny, ironiczny – taki w sam raz na obejrzenie leżąc w łóżku z kubkiem ciepłej herbatki 🙂
Spoko film, tylko brakowało mi napisów karaoke do piosenek, bo bym sb pośpiewała :”)))
Może być ,ale zabawny film :D. Dziękuje za tłumaczenie.
Nie no film katastrofa nie urywa się do mangi i anime
Czemu ja dopiero teraz się dowiedziałam, że ta manga i anime mają też swoje przełożenie na dramę? Zabieram się za oglądanie ^^
Obejrzałam. Momentami się zaśmiałam. Nie przepadam za musicalami, w sensie takimi gdzie wszyscy nagle zaczynają śpiewać i tańczyć ale tutaj da się wytrzymać. Chłopak piękny. Ona… ja ogólnie mam problem z japońskimi bohaterkami. Nie aktorkami ale postaciami. Oprócz tej z CURSED IN LOVE żadnej jeszcze nie polubiłam. Ogólnie film średni, dla zabicia czasu albo fanów produkcji z kraju kwitnącej wiśni którzy znają ich specyfikę